Skocz do zawartości
Zbrojnikowate.pl

  • Maciej Koczko

    Restart. Dość często słyszane słowo w akwarystyce. Osobiście podzieliłbym go na wersję soft i hard.


    Wersja soft. Nasz zbiornik nie przypomina wymarzonego szkiełka, jakie widujemy w Internecie - woda mętna i brudna, glony wszędzie - ogarnia nas zniechęcenie i pojawia się myśl - zrobię restart. Wywalą to wszystko, dam nowe podłoże, kupię nowe rośliny, teraz będzie super...No, ale tak to można w nieskończoność...Czemu pojawiają się kłopoty z czystą wodą? Czemu glony nie dają nam żyć? W 90% przypadków sami sobie to zrobiliśmy - przekarmiając ryby, nie podmieniając wody i nie sprzątając akwarium oraz czyszcząc fitr (!) zbyt często.
    Lecimy po kolei. Już kiedyś o tym pisałem - chcesz się cieszyć zdrowymi rybami, pełnymi animuszu i chętnie podchodzącymi do tarła? Olej zalecenia, żeby raz w tygdodniu podmienić 30% wody - zrób to dwa albo trzy razy w tygodniu. Oczywiście łatwiej to zrobić, jak się ma akwarium 60 litrów niż 600, ale też w 600 łatwiej o równowagę biologiczną. Kochani, podmieniajcie częściej wodę a zobaczycie, że i ryby zdrowsze, i woda czysta, i glony tak nie rosną. Spuszczając wodę zawsze ściągajcie z dna "syf" - resztki pokarmu, odchody, szczątki roślin...Starajcie się też usuwać zabrudzenia z podłoża - nawet z tego aktywnego, co go macie w krewetkariach - tak, to nie żart - jeśli będziecie to robić regularnie, od samego początku, to nic złego się nie stanie, problem pojawia się, gdy ktoś w akcie desperacji po roku ruszy takie podłoże, w którym wytworzyły się strefy beztlenowe, pojawił się siarkowodór i teraz ruszony rozpuścił się w wodzie w większych ilościach. Znam kilku hodowców krewetek, którzy regularnie odmulają podłoże aktywne - trzeba to robić delikatnie, bo jest ono lekkie i trzeba uważac na maluszki - natomiast w akwariach ze zwykłym żwirem nie ma się co "szczypać" i usuwamy całe to czarne "gówno" z dna. Czemu go tak dużo? Bo dość często karmimy naszych podopiecznych zbyt obficie. Ryby to stworzenia, które w naturalnym środowisku cały dzień szukają pożywienia - znajdują go bardzo niewiele i bilans energetyczny jest tylko lekko na plusie. W akwarium mają podane jak na tacy, więc się obżerają i dużo wydalają, znacznie za dużo - nie wspominając już o tym, że mają kłopoty z układem pokarmowym i z wątrobą. Naprawdę na zdrowie im wyjdzie, jak nakarmicie je co drugi dzień niż przekarmicie. Teraz filtr - wszystko jedno czy kubełek, czy gąbkowy wewnętrzny - ustalmy jedno - to urządzenie nie służy do zasysania odchodów! On ma za zadanie w 95% oczyszczać wodę biologicznie, czyli być siedliskiem bakterii, a w 5% klarować wodę, ale nie z kup rybich. Dlatego wielkim błedem jest umieszczanie rurki zasysającej nad samym dnem albo gąbki od filtra tak, żeby opierała się o piasek na dnie. Gdy tak zrobimy, to co się dzieje? Filtr nam się zapycha i przestaje działać, więc co? Czyścimy - a to najgorsze, co możemy zrobić. No, ale jeśli już musimy, to zróbmy to w kubełku w wodzie z akwarium a nie pod kranem. Właściwie umieszczony filtr powinien działać latami bez naszej ingerencji - tak, nie pomyliłem się - sam miałem takie zbiorniki, gdzie kubełek chodził po 5 lat i wszystko było jak ta lala.
    Gdy czujemy, że nam się fitr zapycha albo podłoże już się solidnie, mimo naszych wysiłków, zamuliło, to można użyć tzw. "odmulacza w płynie". Jest to zestaw bakterii, które potrafią żyć w środowisku o mniejszej ilości tlenu lub beztlenowych i one w tym gęstym syfie na dnie i w filtrze czują się jak w domu - można powiedzieć, że "zjedzą" ten nadmiar i przedłużą nam żywotność filtra i oczyszczą podłoże. Dlaczego nie zalecam całkowitego restartu w takich sytuacjach? Bo w Waszym zbiorniku jest ogromna ilość pożytecznych bakterii nie tylko w filtrach - one są w słupie wody, w piasku/żwirku i innych podłożach, obrastają tzw. filmem biologicznym każdą martwą powierzchnię - szyby, kamienie, korzenie. Zanim uda się Wam osiągnąć taki stan w nowym baniaku po restarcie miną miesiące. Dlatego kubły w dłoń i czyścimy, podmieniamy wodę częściej przez dwa-trzy tygodnie, mniej karmimy ryby, dolejmy bakterii i cieszmy się czystą wodą przez kolejne miesiące. To oczywiście nie wszystkie sposoby, by walczyć ze złymi warunkami w akwarium, ale o tym innym razem.


    Jest też wersja hard restartu - kiedy? A no wtedy, gdy w zbiorniku był kłopot z jakąś paskudną chorobą, jak np. mykobkterioza.. Taki restart hard po chorobie to w zasadzie zakładanie zbiornika od nowa, bo nie da się wykorzystać starych filtrów czy podłoża - wszystko trzeba zdezynfekować - UWAGA! nie musimy tego robić po pleśniawce, ospie rybiej, czy innych chorobach, które się łatwo leczy.

    Edytowane przez Maciej Koczko

    • Lubię 2
    • Dzięki 1


    Opinie użytkowników

    Rekomendowane komentarze

    Brak komentarzy do wyświetlenia



    Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

    Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

    Zarejestruj nowe konto

    Załóż nowe konto. To bardzo proste!

    Zarejestruj się

    Zaloguj się

    Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

    Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.